Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem

MP MTB XCO - GIELNIÓW 2016

18.07.2016

Mistrzostwa Polski MTB XCO - Gielniów 15-16 lipca 2016
IMG_8347
Dla większości zawodników MTB w Polsce kluczową imprezą sezonu są Mistrzostwa Polski MTB XC, które w tym roku rozegrane zostały w Gielniowie. My do tego startu formę szlifowaliśmy w Szczyrku. Dwa tygodnie solidnej roboty i znakomita lokalizacja bazy w pobliżu obiektów COS OPO Szczyrk pozwalały optymistycznie spoglądać na to co miało się wydarzyć 15 i 16 lipca 2016 roku. Każdy miał indywidualnie dopasowane treningi i ani razu nie zdarzyło się, aby cała grupa razem pojechała trening. Uwagę Naszą skupiliśmy na kilka kluczowych akcentach rozwijających cechy, które były najważniejsze na trasie MP - mieliśmy solidne dane w postaci plików HR i mocy głównie z zawodów Pucharu Mazowsza, który odbył się na tej trasie w 2015 roku. Udało się nawet dwa razy pójść na siłownię co w mojej ocenie było bardzo waznym elementem. Fajnie, że wszyscy uczestniczyli w procesie zarówno planowania jak i realizowania oraz analizy każdej sesji. Dobry zawodnik to świadomy zawodnik - może ON / ONA wtedy podejmować szybko decyzje zarówno w trakcie zawodów jak i treningów.
IMG_8765
W hotelu w Opocznie zameldowaliśmy się w czwartek po południu po drodze mijając miesteczko startowe TdP. Fajne widowisko - wszędzie kolorowo. Na miejscu część zawodników pojechała na szosowy rozjazd po podóży a Ja z Aleksandrą udałem się na trasę. Na drugiej rundzie dopracowaliśmy szczegóły związane z torem jazdy oraz co najważniejsze opanowaliśmy zjazd z boiska co pozwoliło Oli uwierzyć w swoje możliwości i optymistycznie nastawić na piątkowe ściganie. Widać było jak rośnie Jej pewność siebie. Nie jest to łatwa zawodniczka do prowadzenia jednak cierpliwość i konekwencja powodują, iż zaczyna wierzyć w siebie oraz obdarza Nasza współpracę większym zaufaniem. Zaczyna wierzyć, że to co robimy ma sens.
IMG_8773
Po dobrze przespanej nocy udaliśmy się na start podczas gdy starujący w sobotę udali się na rozruch aby nie zamulać w hotelu. Po południu czekał ich objazd trasy. Wszystko układało się dobrze, omówiliśmy rozgrzewkę, po której Ola została ustawiona w pierwszym rzędzie. Mimo sporych różnic czasowych na Pucharze Polski tydzień wcześniej byłem pewny, że tym razem będzie zdecydowanie lepiej. Dopracowaliśmy sprawy bufetu aby nie zabrakło węgli. Filigranowa - w porównaniu do rywalek - zawodniczka WKK pojechała na prawdę znakomite 4 okrążenia. Tym razem różnice liczyliśmy w sekundach a 
nie w minutach. Mimo, że zajęte przez Nią 8 miejsce nie jest tym wymarzonym ale sama jazda i walka zasługują na wyróżnienie. Jeśli tak będzie dalej z pewnością i miejsca ulegną zmianie. Brawo Ola! A wieczorem oczywiście ładowanie węgli czyli tradycyjnie pizza ... ale najpierw ...
IMG_8808
Wśród juniorów wystartował Piotrek, który z przyczyn niezaleznych od siebie musiał startować z samego końca liczącego ponad 40 osób peletonu. Już na rundzie rozbiegowaj został dwukrotnie przyblokowany. Nie ułatwiło mu to zadania. Jednak dobrą, równą i mocną jazdą udało się wywalczyć 18 miejsce. W mojej ocenie top10 było w zasięgu przy dobrym ustawieniu na linii startu. Jeszcze będzie okazja - to jest dopiero pierwszy rok w gronie juniorów. Z pewnością w osiagnięciu lepszego wyniku nie pozwolił dotychczasowy kalendarz stratów gdzie udziału w zawodach XC było bardzo mało .. za mało. Ciągłę zmiany bardzo utrudniały dokładne planowanie i realizację założeń. Jeśli to poprawimy efekty powinny być widoczne.
20160716093205
Sobotni poranek oznaczał dla Elity poranną "przejachę" a dla mastersów szykowanie się do ścigania. Pojechałem z Arkiem na arenę zmagań pełen nadziei i wiary, że o zachodzie będziemy świętowali. Sprawy logistyczne mieliśmy dopracowane. Na pierwszy ogień pojechał Jarek oraz Michał w kategorii Masters I. Start punktualnie o 9.30. Początek zapowiadał się znakomicie gdyż obaj jechali w czołówce. Niestety okazało się, że Michał nie miał najlepszego dnia a ból pleców jedynie pogarszał sytuację. Jarek natomiast nadal jechał z przodu na 2 miejscu mając lidera w zasięgu wzroku. Pod koniec trzeciego z czterech okrążeń drobny błąd, upadek i wykrzywione przednie koło - nie mieliśmy zapasowego "leftiego". Srebrny medal był w zasięgu ręki ... wiemy jaki jest potencjał i z pewnością przyjdzie moment kiedy go wykorzystamy. Jarek wraz z bratem Jakubem dość późno rozpoczeli przygotowania z powodu dużego zmęczenia po sezonie 2015 oraz startach w przełajach. Współpracę rozpoczęliśmy dopiero w marcu bardzo spokojnym powrotem do regularnych treningów. Mimo tego powtarzałem, że na lipiec będziemy gotowi - czułem, że nie wierzą mi za bardzo i w sumie się nie dziwiłem. Na ich miejscu czuł bym to samo. Wiem jednak, że ta sobota pokazała, że to co robimy ma ręce i nogi, że można poprzez realizację założeń krok po kroku wspinać się do góry poprzez codzienną sumienną pracę. Bez tego niewiele można zdziałać - poziom jest naprawdę całkiem dobry.
20160716121311Godzina 11.15 oznaczała początek rywalizacji Arka i Jakuba w kategorii Masters II. Obaj z drugiego rzędu ze względu na brak punktów w klasyfikacji PP. Przed nimi w większości sporo wolniejsi zawodnicy na co trzeba było uważać. Drobne zamieszanie na pętli rozjazdowej i chłopaki nieco dalej choć szybko przeciskają się do przodu. Arek na 2 a Jakub na 4 miejscu. Arek traci kilka sekund i mocno walczy o koło prowadzącego stawkę. Jakubowi udaje się ładnie wyjść na trzecią pozycję. Drobne błędy zawodnika Renault Team wpływają na powiększenie się straty do pierwszego. W tym samym czasie starszy z braci Wolcendorf dość znacznie odrabia straty. Doświadczenie Arka ostatecznie bierze górę i mocnym czwartym kółkiem odjeżdża na bezpieczną odległość. Chłopaki finiszują na drugim i trzecim miejscu. To był dla mnie trudny wyścig - trzeba postępować tak, aby wiedzieli, że ich wspieram i nie faworyzuję żadnego. Jak to mówią - niech wygra lepszy! Arek po zdobyciu tytułu Mistrza Polski CX potwierdził po raz kolejny swoje możliwości i może to doda mu jeszcze więcej wiary w siebie. Jakub nadal zastanawia się jak to się stało .. :)

W U23 mieli wystartować Karol i Krzysiek. Niestety upadek tego pierwszego na objeździe trasy powoduje konieczność wizyty w szpitalu i koniec marzeń i dobrym miejscu jak i w ogóle o samym starcie. Krzysiek natomiast ponosi konsekwencje sporych zaległości treningowych i kończy zawody na trzecim okrążeniu. 
20160716150822
Dla Marty start również był mało udany. Po wielu drobnych i kilku większych błędach kończy udział w MP po 3 okrążeniach. Po raz kolejny przekonałem się, że MTB nie jest dla Niej. Mam nadzieję, że da się namówić na szosę. Wyniki testów wydolnościowych ma na poziomie dobrych zawodniczek MTB w kraju ale technicznie już nie jest tak różowo. Na szosie wyniki powinny być lepsze. Szkoda nerwów i kolejnych frustrujących dni. 
20160716165814
Na koniec Elita czyli Marek, Krzysiek i Maciej. Pada drobny deszcz. Krzysiek zmienia koło na takie z oponą o bardziej agresywnym bieżniku. Maciej spokojnie grzeje się na rolce. Na 10min przed startem wszyscy są w boksach. Rozmawiam z Markiem aby walczył - nie wiemy jakie są Jego szanse - mało startował w tym roku. Przebijamy piony i lecę na szosę oglądać pierwsze metry. Początek średni i mimo dobrego startu chłopaki spadają na miejsca 5-10. Pierwsza runda nerwowa - nikt nie wie na co dziś pozwolą nogi. Marek pod koniec stawki ale nie poddaje się i to jest najważniejsze. Jezior jedzie za Krzychem, który wygląda znakomicie i dość płynnie odrabia straty do czołówki - teraz jedzie na 4 pozycji w grupie z Bartkiem, Kornelem i Wojtkiem. Napradę wygląda fantastycznie i widać, że spokojnie kontroluje sytuację a w mojej głowie pojawia się pomysł zdobycia koszulki.
20160716171917
Maciej cały czas z podobną stratą do tej grupy. I przychodzi moment kiedy cały misterny plan ... Krzysiek 
zrywa łańcuch - nie udaje się tego naprawić w boksie i mamy DNF. Teraz trzeba o tym szybko zapomnieć - Maciej jedzie również bardzo dobrze. Jest 4. Bartek odjeżdża, Kornel zaczyna słabnąć i na kolejnej rundzie Jezior atakuje i wychodzi na 3 pozycję za Wojtkiem, który na początku następnego okrążenia "łapie gumę".
20160716172018
Tym samym zawodnik Romet Racing Team jest drugi. Z przodu z przewagą 80 sekund jedzie Bartek a z tyłu straty odrabia Marcin Kawalec. Zbliża się na 24 sekundy co oczywiście szybko przekazuję Maćkowi. Wzmacnia i ponownie odjeżdża - 28, 31, 44 sekundy ... wtedy Marcin ma defekt i wyprzedza Go ponownie kilku zawodników. Na kolejnych kółkach na trzecie miejsce wychodzi ponownie Wojtek.
20160716184115
Jezior do Bartka traci 90-100 sekund. Kończy na drugim miejscu i zdobywa srebrny medal. Szybki uścisk i ustępuję miejsca dla Taty i fotoreporterów. To Jego chwila, piękna chwila ... dla mnie też. Wzruszenie, łęzka w oku i myśli pędzące wstecz do jesieni 2014 kiedy zaczynaliśmy, do lipca 2015 kiedy obiecaliśmy walkę o medal na kolejnych MP ... cudownie. 
20160716184134
20160716191047
Szkoda, że nie mogę się tak cieszyć jak bym chciał - w obecności Krzycha nie wypada, wiem jak się czuje, wiem, że to boli ale obiecałem mu, że wróci dużo silniejszy. Sobotni wieczór to ciche świętowanie. Szybkie przepakowanie w Nieporęcie i jazda do rodziny. Niedziela jest wspaniała - można dzielić radość z najblizszymi. Dziękuję Asiu za wsparcie ...
To były wspaniałe dwa tygodnie. Dziękuję zawodnikom za motywację i wszystkie chwile wzruszeń jak i nerwy bo to również jest bezcenne doświadczenie. Kolejny raz pokazaliśmy Naszą siłę jako zespół. Pokazaliśmy, że potrafimy się przygotować do najważniejszej imprezy. Czas na spokojnie wyciągnąć wnioski aby jeszcze lepiej przygotować się do kolejnych ważnych zawodów. Nie wiem co to będzie ale na pewno damy z siebie wszystko i będziemy walczyli do końca .. jaki będzie wynik trudno przewidzieć ale bądźcie czujni ... :)
20160716192423-2
PS. Gdzieś czytałem, że potencjalnie najlepszymi trenerami są osoby, które jako zawodnicy nie sięgały po sam szczyt. Znają się na tym co robią, wiele lat spędzili w środowisku ale mają w sobie niespełnione marzenia. I to jest największa motywacja. Dzięki temu są pracowici i uparcie dążą do realizacji planów swoich zawodników z nadzieją, że przyjdzie dzień kiedy sięgną po najwyższe trofea .. coś w tym jest :) Nigdy nie zdobyłem tęczowej koszulki czy tytułu mistrza olimpijskiego ale bardzo chcę, aby kiedyś udało się to moim podopiecznym. Do tego czasu nie zamierzam leniuchować ... później też nie :)

PS2. Szkoda, że nie było medali dla zawodników ... jest to jednak fajna pamiątka z imprezy mistrzowskiej ...